Mój dziennik kilogramowy

LilySlim Weight charts LilySlim Weight charts

czwartek, 3 grudnia 2015

Kupiłam hantle.

Tak chodzą ludzie dzisiaj po pracy i mnie pytają: czy ja mniejsze ciuchy już kupuję? ile schudłam? gdzie mnie wsiorbało? jak ja to zrobiłam?
Wiem, założyłam już węższe spodnie, wbiłam się z rozmiar 42, waga spadła i pokazuje już 75 kilogramów, a ja patrzę w lustro i nic nie widzę. Serio, nie widzę. Wiem, że inni widzą, ja nie.
Jakoś tak dziwnie to wygląda z mojej perspektywy.
Jakiś czas temu dostałam gorset od koleżanki z grupy tańca ognia. Dostałam go w ciul czasu temu. Miałam wtedy o wiele większy obwód i końce nawet się nie stykały. teraz jestem w stanie go zapiąć. Nadal jest obcisły - nie dopasowany, tylko fest obcisły, ale jestem w stanie go zapiąć na wszystkie haftki. Fakt, jeszcze kilka kilo brakuje to tego, żeby wyglądać w nim fajnie, ale to tylko kilka kilo.
Będę naprawdę mega szczęśliwa, kiedy w końcu pozbędę się brzucha z przodu. Wiele lat temu starałam się o to długo w i wytrwale i prawie mi się udało.
Wydaje mi się, że tym razem tez już widzę - może niekoniecznie światełko w tunelu - ale rozjaśnienie, że do kwietnia, może maja będę miała taki brzuch, jak należy - w miarę płaski na poziomie klatki piersiowej, lekko wystający na dole może być, byleby nie był przyklejonym klockiem, którego nie zamaskuję niczym.....
Mam taką cichą nadzieję, że dam radę. Chcę dać radę. Chciałabym bardzo.
Kupiłam sobie też hantelki. Takie dwa po 15 kilo. Na Święta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz