Mój dziennik kilogramowy

LilySlim Weight charts LilySlim Weight charts

środa, 13 listopada 2013

Dzień 8

Waga: 79.4
Samopoczucie: zmęczona, niewyspana
Uwagi: chyba żadnych dzisiaj :)

Od wczoraj trzymam się diety ściśle i uważam na to, co jem - w sklepach tez się pilnuję, przestałam kupować odruchowo słodycze i ciastka i zwalać wszystko na Młodego - bo tu bułeczka, tu croissant, którego i tak wiem, że nie zje i będę "musiała" dokończyć... Taka mała mamina pułapka - kupujesz dla dziecka, a potem wciągasz sama i zanim się obejrzysz masz 10 kilo na plusie ;)

Zorientowałam się dzisiaj, kiedy po przeczytaniu wpisu na http://dietetykdietuje.blogspot.com/ faktycznie zaczęłam szukać tych zapalników, tych malutkich szczwanych momentów, kiedy sięgam/jem/kupuję i nie zawsze zwracam na to szczególniejszą uwagę. Oczywiście, jak jestem głodna zawsze staram się robić zakupy wg listy i omijać większość produktów, które mnie kuszą. Wiem, ze w ten sposób mogę pominąć kilka, które są mi potrzebne, ale wolę kolejnego dnia zasuwać znów do sklepu niż wydać pieniądze na słodycze. Od tamtej pory nie robię zakupów głodna. Od teraz nie kupuję słodyczy z zamiarem perfidnego zjedzenia ich synowi lub podtykania dziecku na siłę, żeby tylko mieć wymówkę, że nie chciał, to mogę zjeść.

Wczoraj porobiłam porządek na blogu, dorzuciłam sobie tło i dwa suwaczki, i już zaczyna tutaj wyglądać przytulnie :)

W sumie to jestem z siebie zadowolona, ze jednego byka już chwyciłam za rogi :)

Kolejny to mania ważenia się codziennie. Powinnam zacząć to robić raz w tygodniu. Zobaczymy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz